Jak by nie było, białoruski internet jednak nie wygląda na cenzurowany… Oto komentarz internauty pod artykułem o hucznych przygotowaniach do zaprzysiężenia Łukaszenki – Komsomolska Prawda, 7.4.2006
Szyk, blask, piękno… A mnie właśnie dziś opowiedzieli jedno zdarzenie. Niedawno (jak zrozumiałem, w czasie 2. Zjazdu Ogólnobiałoruskiego [2001]) w Pałacu Republiki, gdy występował Łukaszenka, jeden człowiek z personelu krzyknął "Hańba!". Zaraz go zwinęli, pobili… Za parę dni wylali go z pracy (był głównym elektrykiem), wylali jego ciotkę (była tam jakimś administratorem). A jego samego posadzili NA 8 (OSIEM) LAT za jakąś sfabrykowaną sprawę. Co się dzieje z naszym krajem? Naprawdę, lepiej choćby tak krzyknąć jeden raz, niż siedzieć 80 lat i przeżuwać g…, jak ci łukaszyści.