Bez przesady z tym Czarnobylem!

Z racji mojego zawodu – jestem fizykiem – odnoszę się sceptycznie do sensacyjnych stwierdzeń działaczy ekologicznych oraz dziennikarzy. Wszyscy eksperci, których opinie czytałam, zgadzają się co do tego, że katastrofa w Czarnobylu była na szczęście o wiele mniej groźna niż początkowo oczekiwano.

Białoruś i Ukraina dostają pomoc finansową ze strony organizacji międzynarodowych, dzięki której mogą modernizować służbę zdrowia. Niezależnie od tego, czy ma ona leczyć ludzi dotkniętych skutkami Czarnobyla, czy innych chorych – dla obywateli taka pomoc wychodzi zawsze na korzyść. Dlatego całkiem dobrze rozumiem, że tym krajom zależy na możliwym wyolbrzymianiu szkód wywołanych wybuchem elektrowni.

Nic zatem dziwnego, że ministerstwa zdrowia Ukrainy i Białorusi podają dane różne nawet o kilka rzędów wielkości od tych z raportów naukowców, lub że prawdziwe dane przedstawiają w udramatyzowany sposób. Na przykład stwierdzenie o 2.4 mln pacjentów objętych opieką lekarską w ramach zapobiegania skutkom Czarnobyla może równie dobrze oznaczać leczenie chorych na skutek skażenia, jak i profilaktyczne badania zdrowych.

Tymczasem co do realistycznych ocen – podaję parę linków do raportów oraz opinii ekspertów w sprawie katastrofy:

  • Na temat skutków katastrofy w Czarnobylu pisał w swej, wydanej w 1990 roku,
    książce Andrzej Hrynkiewicz – członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk,
    profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego i kierownik Zakładu Spektroskopii Jądrowej
    w Instytucie Fizyki Jądrowej im. Henryka Niewodniczańskiego
    :

    Wpływ katastrofy na środowisko i zdrowie ludzkie nie był jednak duży. Awaria spowodowała śmierć 28 osób, które zmarły na chorobę popromienną
    wskutek wielkiej dawki promieniowania. Dwie osoby zginęły od obrażeń
    mechanicznych i poparzeń. Byli to pracownicy elektrowni i brygad straży pożarnej
    oraz ratownicy. Nie było żadnych zgonów wśród ludności poza elektrownią.


    Jaki będzie naprawdę skutek otrzymanych dawek promieniowania? W wyniku prac różnych grup
    specjalistów zostały sporządzone liczne raporty na ten temat. Wnioski różnią się
    między sobą, ale są zgodne co do tego, że nawet wśród ludności ewakuowanej,
    która pochłonęła największe dawki promieniowania, a więc najbardziej narażonej,
    dodatkowa, spowodowana awarią, liczba zachorowań na nowotwory złośliwe w ciągu
    50 lat będzie o tyle mniejsza od liczby zachorowań na nowotwory wywołanych przez
    inne czynniki, że nie uda się tych dodatkowych zgonów zidentyfikować.

  • Państwowa Agencja Atomistyki – skrót raportu Forum Czarnobylskiego (tłumaczenie oryginału wydanego przez
    MAEA: IAEA/PI/A.87/05-28601, Austria i zaprezentowanego podczas
    konferencji zorganizowanej w Wiedniu we wrześniu 2005).

    Należy
    zauważyć , że średnie dawki otrzymane przez ludzi mieszkających na
    terenach skażonych na skutek opadu promieniotwórczego po awarii w
    Czarnobylu, są generalnie mniejsze niż dawki otrzymane przez ludzi
    żyjących na dobrze znanych obszarach o wysokim poziomie promieniowania
    naturalnego w Indiach, Iranie, Brazylii i Chinach. Niektórzy mieszkańcy
    tych terenów, za sprawą materiałów promieniotwórczych znajdujących się
    w glebie, otrzymują ponad 25 mSv rocznie bez żadnych wyraznych skutków
    zdrowotnych.


    Badania
    radiacyjno-epidemiologiczne, wykonane po roku 1986, nie wykazały do tej
    pory żadnego spowodowanego przez promieniowanie wzrostu umieralności
    wśród ludności, w szczególności na skutek białaczki i litych guzów
    nowotworowych (poza rakiem tarczycy u dzieci) lub chorób
    nienowotworowych powy|ej poziomu spontanicznego. Udokumentowana liczba
    zgonów na raka tarczycy u dzieci i młodzieży w tych trzech krajach jest
    obecnie równa dziewięć przypadków.

    Fragment tegoż raportu na stronie atomowe.kei:

    Fragment: Z powodu awarii ucierpiało (chodzi o utratę zdrowia lub życia) 4 000 osób – 50 likwidatorów zmarło od razu na chorobę popromienną, 9 dzieci na raka tarczycy (w ogóle odnotowano 4 000 przypadków raka tarczycy u dzieci i dorosłych), 3 940 osób umarło lub umrze na raka, będącego skutkiem napromieniowania, i białaczkę – spośród ok. 600 000 narażonych…(200 000 likwidatorów z lat 1986-1987, 116 000 ewakuowanych i 270 000 zamieszkujących tereny skażone). Liczba ta zawiera znane przypadki chorób i zgonów, spowodowanych podwyższonym poziomem radiacji, oraz statystyczne wyliczenia, wykonane na podstawie analizy dawek otrzymanych przez populację. Szacuje się jednak, że około 25% tych chorób będzie wywołane przyczyną niezwiązaną z wybuchem…

    Około 1000 osób z personelu on-site otrzymało duże dawki w dniu wypadku, 200 000 likwidatorów zostało napromieniowanych w latach 1986-1987 i szacuje się, że ok. 2 200 z nich umrze z tego powodu.

    Ostatecznie – z wyjątkiem personelu elektrowni i osób obecnych na jej terenie w dniu 26 kwietnia 1986, likwidatorzy otrzymali dawki na poziomie tła (promieniowanie naturalne). Ludzie z narażonych terenów otrzymali dawki nie większe niż standardowy limit dla człowieka (czyli 1 mSv, a pierwsze zmiany popromienne występują przy wartości ok. 250 mSv). Jedynie 100 000 otrzymało dawki trochę większe.

    Stwierdza się, że nie ma i nie będzie skutków genetycznych, ujawniających się w kolejnych pokoleniach.

    Stwierdzono, że główną przyczyną wzrostu zachorowań ludności była bieda i „chorobogenny” tryb życia oraz problemy natury psychicznej, a nie napromieniowanie. Nieprawdą jest jakoby napromieniowanie spowodowało wzrost zachorowań na białaczkę (z wyjątkiem grupy najbardziej napromieniowanych likwidatorów)

  • Opracowanie Działu Szkolenia i Doradztwa Instytutu Problemów Jądrowych, W. Trojanowski, L.Dobrzyński, E.Droste, marzec 2006

    Fragment: Jeszcze bardziej niewiarygodna jest prognoza 4 tysięcy zgonów (którą nie wiadomo jak potwierdzić). Niewątpliwie wynika ona z arbitralnie przyjętej w 1951 roku przez Międzynarodowy Komitet Ochrony Radiologicznej (ICRP) liniowej bezprogowej hipotezy skutków promieniowania (LNT) przyjmowanej dla potrzeb oceny narażenia osób zawodowo stykających się z promieniowaniem. Hipoteza ta zakłada, że każda dawka promieniowania jonizującego szkodzi. Jednak hipoteza zawodzi w zakresie małych dawek porównywalnych z dawkami od tła naturalnego i jej usilne lansowanie w radiobiologii nie jest uprawnione jako sprzeczne z wynikami badań epidemiologicznych i wiedzą przyrodniczą (toksykologia, fizjologia, onkologia).

    Minęło już dostatecznie wiele lat, aby prognozowane nowotwory mogły
    się rozwinąć i zamanifestować. Tymczasem jak wynika z raportu Forum,
    wśród ratowników rosyjskich stwierdzono około 30% mniejszą umieralność
    na raki niż średnio w Rosji, a wśród ludności tzw. terenów silnie
    skażonych epidemiolodzy nie zauważyli żadnego wzrostu zachorowań na
    nowotwory (inne niż tarczycy – patrz niżej).

    Nie stwierdza się też (co wcale nie dziwi specjalistów) wad
    genetycznych u potomstwa osób napromieniowanych. Stwierdzono natomiast
    (i to już w pierwszym roku!) znaczny wzrost raków tarczycy, szczególnie
    u dzieci. Pogląd, że wzrost ten miał za swą przyczynę zwiększony poziom
    promieniowania w wyniku awarii był od początku kwestionowany, gdyż z
    wielu danych wiadomo, że raki tarczycy rozwijają się
    przez wiele lat zanim się ujawnią. Ponadto z danych epidemiologicznych
    osób
    poddanych leczeniu promieniotwórczym jodem wiadomo, że wystąpił u nich
    nie
    wzrost, lecz przeciwnie, deficyt raków tarczycy. Dawki zaabsorbowane
    przez
    ludność wokół Czarnobyla (patrz tabela) były rzędy wielkości niższe,
    tak więc
    nawet blokowanie tarczycy stabilnym jodem zapewne niewiele zmieniło
    nikły
    stopień narażenia.

  • Wypowiedź prof. Łukasza Turskiego, Uniwersytet Warszawski:

    Nawet gdyby w wyniku
    wybuchu w Czarnobylu zginęło kilka tysięcy ludzi, i tak nie byłaby to
    największa katastrofa drugiej połowy XX wieku – uważa prof. Turski. –
    Czy ktoś nagłaśniał skutki awarii, która zdarzyła się w 1984 r. w
    fabryce pestycydów w Bhopalu w Indiach? W powietrze wyleciało wówczas
    bardzo dużo śmiertelnie trujących substancji, które zabiły ponad 15
    tys. ludzi – podkreśla prof. Turski. Albo czy ktoś policzył, ile
    tysięcy ludzi umiera każdego roku wskutek zanieczyszczeń emitowanych
    przez elektrownie spalające węgiel?


  • prof. Zbigniew Jaworowski – wybitny specjalista w dziedzinie skażeń

    promieniotwórczych. W latach 1981-1982 przewodniczący Komitetu Naukowego ONZ ds. Skutków

    Promieniowania Atomowego (UNSCEAR). Obecnie przewodniczący rady naukowej Centralnego

    Laboratorium Ochrony Radiologicznej (CLOR):

    Jaka więc była prawdziwa skala skażeń?



    W pobliżu elektrowni jest niecały kilometr kwadratowy tak skażony, że tuż po wybuchu

    wyginęły tam drzewa. Reszta tzw. zamkniętej zony nadaje się do zamieszkania, włącznie z

    wysiedlonym i pustym do dziś miastem Prypeć, położonym 3 km od elektrowni czarnobylskiej.

    Poziom promieniowania jest tam taki jak w Warszawie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s