Muszę skomentować artykuł Milinkiewicza w Gazecie Wyborczej: "Zatrzymajmy polityczny Czarnobyl":
Nikt nie zaprzeczy, że katastrofa, do której doszło 20 lat temu w
Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej, była największą katastrofą
techniczną w dziejach ludzkości. Dziesiątki tysięcy ludzi zmarło z
powodu napromieniowania.
(…)
Władza stara się bowiem przemilczeć prawdę o Czarnobylu. Co więcej,
regiony najbardziej dotknięte katastrofą zostały ogłoszone strefą
intensywnych upraw rolnych. Tam rośnie pszenica, na łąkach skażonych
cezem i strontem pasie się bydło. Mięso i mleko stamtąd jest potem
sprzedawane jako tak zwane "czyste produkty rolne".
W skażonych regionach budowane są nowe domy, do których wprowadzają się
młodzi absolwenci studiów, którzy po ukończeniu uczelni dostają
skierowania do pracy w takie właśnie miejsca. Ludziom wmawia się, ze
radiacja to wymysł opozycji i naukowców wspierających przeciwników
prezydenta.
Po to, by dowieść, że na skażonych terytoriach ludziom nic nie grozi,
Łukaszenko raz na rok osobiście odwiedza te regiony. A ci, którzy się z
nim nie godzą, którzy uważają, że w strefie skażonej nie można osiedlać
się na stałe, trafiają do więzień.
Milinkiewicz sam jest fizykiem, a opowiada niestety głupstwa. Te "dziesiątki tysięcy zmarłych na skutek napromieniowania" to kłamstwo.
Skażenie regionów wokół Czarnobyla jest też o wiele mniejsze, niż powszechnie się przypuszcza. W słynnym wysiedlonym mieście Prypeć poziom promieniowania jest akurat taki jak w Warszawie. Tymczasem biznes w tych okolicach się kręci – do opuszczonego miasta jeżdżą wycieczki, z licznikami geigera, wypiekami na twarzy i duszą na ramieniu. Za grube pieniądze.
Odnoszę wrażenie, że przywódca białoruskiej opozycji nie ma pomysłu na to, co dalej robić i teraz głównie zajmuje się dyskredytowaniem Łukaszenki. Szkoda, że kosztem prawdy. I szkoda, że za pomocą siania panikarskich nastrojów w społeczeństwie. Łatwo się można w ten sposób skompromitować…
Proszę poczytać mój poprzedni wpis: Bez przesady z tym Czarnobylem! Zamieściłam tam opinie i raporty ekspertów na temat prawdziwych skutków awarii elektrowni.