Pozwolę sobie zacytować komentarz Krzyśka, fizyka z Warszawy:
Czesc. Mialem w rece pelniejszy raport
zdaje sie CLOR-u, dot. rowniez stezen w produktach takich, jak mleko, trawy, grzyby itd., ale jest w formie ksiazeczki, zas formy elektronicznej
nie widzialem. Niestety, teraz zaczal sie dlugi weekend i nie moge do tego siegnac.
Jedno moge powiedziec, co wiem: jod ma czas polowicznego rozpadu 8 dni, takze z jodem chyba nie powinno byc juz zadnego problemu (wlasnie dlatego podano niepromieniotworczy jod naszym tarczycom tak szybko: przez kilka dni tarczyca byla przesycona tym jodem i wchlanianie nowego bylo zblokowane wlasnie wtedy, gdy najwiecej sie go rozpadalo).
No, ale jest jeszcze cez-137, ktory wchlonely grzyby czy trawy (trawe je krowa i ze tak powiem cez moze byc tez w mleku). Mamy na wydziale cwiczenie laboratoryjne, ktore za glowny cel stawia sobie odpowiedzenie, ile kg grzybow rocznie nalezaloby zjesc, zeby przekroczyc jakas-tam dawke dozwolona. Oczywiscie, wynik zalezy od tego, jaka probke sie wezmie. Z pamieci moge Ci powiedziec, ze jezeli bierzesz grzyby bezposrednio zebrane w V 1986 r. ze wschodniej granicy (mamy taka probke) i wlozone do pudelka, to wychodzi
tego kilkanascie kg (cez nie rozpada sie tak szybko: jego polokres to 30 lat). Jednakze jezeli wezmiesz probke grzybow z tego samego miejsca, ale zebrana w roku 2006, to wychodzi, ze przekraczasz ta sama dawke po ok. 200 kg. Wyglada to niby na absurd, bo niby czym ma sie roznic stezenie cezu w grzybach zebranych w 1986, zasuszonych i przetrzymanych przez 20 lat, od stezenia cezu w grzybach zebranych dzis. Jednak to absurdem nie jest: przez 20 lat ten cez w glebie jest wymywany i przedostaje sie nizej i nizej wglab ziemi.
Takze odpowiedz (szacunkowa, taka z pamieci) jest taka, ze chyba nawet w jedzeniu ten cez nie jest grozny jak na typowe ilosci grzybow, ktore rocznie czlowiek zjada. Ale jak mowie, to wszystko jest z pamieci.
Dziękuję, Krzyśku, to bardzo ciekawe!