Zdjęcie: MosNews
W ostatnich dniach miał miejsce na Białorusi szereg dziwnych zdarzeń:
- We wtorek 25 lipca o 3 w nocy agenci białoruskich służb specjalnych
wtargnęli do mieszkania łotewskiego dyplomaty i przeprowadzili rewizję.
Skonfiskowali rzeczy osobiste dyplomaty oraz jego korespondencję.
Według łotewskiego MSZ władze Białorusi naruszyły konwencję wiedeńską z
1961 roku o stosunkach dyplomatycznych, która gwarantuje dyplomatom
immunitet. - 28 lipca minister spraw wewnętrznych Białorusi oznajmił, że łotewski dyplomata jest podejrzany o rozpowszechnianie pornografii.
- 30 lipca wieczorem (i 31 lipca rano jako powtórka) w programie publicystycznym „W centrum uwagi” emitowanym przez białoruską telewizję państwową pokazano… film nagrany ukrytą kamerą, przedstawiający stosunek seksualny pomiędzy dwoma mężczyznami. Dziennikarze telewizji białoruskiej stwierdzili, że jeden z mężczyzn to drugi sekretarz ambasady Łotwy. Podkreślili również, że dyplomata utrzymywał kontakty z białoruską opozycją.
Jest kilka rzeczy, które należy wiedzieć, aby wniknąć choć trochę w logikę powyższych wydarzeń: Teoretycznie, homoseksualizm nie jest na Białorusi nielegalny. Niezależni komentatorzy białoruscy podkreślają też, że filmowanie ukrytą kamerą cudzego życia intymnego jest bezprawnym naruszeniem prywatności. Należy również wiedzieć, że w czasie marcowych protestów po sfałszowanych wyborach białoruska telewizja nadawała spreparowane relacje z miasteczka namiotowego postawionego przez opozycyjną młodzież. Pokazywano mianowicie wnętrza namiotów: pierwszy pełen flaszek z wódką, drugi pełen strzykawek i pism pornograficznych, a w trzecim – parę gołych facetów usiłujących nakryć się śpiworem…