Dziś 56. rocznica śmierci Stalina. Oto program reżimowej telewizji Białoruskiej, wyemitowany rok temu z okazji rocznicy.
Z filmu wynika, że Stalin to nie despota i morderca, lecz bohater i humanista. Zaczyna się od stwierdzenia, że po śmierci Stalina wszyscy zadawali sobie pytanie: "Jak tu żyć dalej?". No dobrze, przyznano, że po jego śmierci wyszły z więzienia miliony ludzi. Ale: "W ciągu 55 lat stosunek do jego osoby zmieniał się kilka razy." Trwa mimo wszystko uznanie dla Stalina jako lidera i ojca narodu. Na koniec przemawia historyk Witalij Skałaban: "Ku osobie Stalina znów zwracają się wszyscy: zwraca się i społeczeństwo, zwraca się i nauka, nauka historyczna. Wszystko, co kiepskiego można było powiedzieć o Stalinie – chyba powiedziano. Chyba powiedziano. Przyszedł czas analizy."
Na Białorusi NAPRAWDĘ po dziś dzień czci się Stalina. Najzupełniej poważnie. To znaleźliśmy w muzeum II wojny światowej "Linia Stalina" pod Mińskiem (lato 2008):
Tak, świeżo postawiony pomnik Stalina. Ludzie składają pod nim kwiaty.
Leszek aż specjalnie zaczesał sobie grzywkę w drugą stronę.