Tajemniczy herb – zagadka br23

br23, autor pięknego białoruskiego bloga, zadał jakiś czas temu taką zagadkę.

Jest to tajemnicza notka mówiąca o herbie pewnego sławnego ruskiego rodu. Znaleziona w mało znanym wydaniu Nowego Testamentu z klasztoru Świętego Ducha w Wilnie z roku 1623.

Tekst jest napisany, jak podaje br23, w języku staro-białoruskim. Polacy, nie wdając się w niuanse, powiedzieliby zapewne, że w języku ruskim. Czyli w języku, którego używano w środkowej i południowej części Wielkiego Księstwa Litewskiego, a więc na dzisiejszej Białorusi i Ukrainie. Dzisiejsza Litwa nazywała się wtedy Żmudź. Ale i tam – już chyba od czasów Giedymina i Olgierda – językiem oficjalnym, językiem elit był ruski.

Tekst brzmi tak:


Клейнотъ гербовъ совытый, з двоякой цноты


Домом зацным неданы есть: пре дѣльность, труд, поты


Двема кресты з стрѣлою дом […] славных:


Бог, Свѣтъ, Моужство, Очизна, з вѣков стародавных


Вы выешыли: крестами врага души громать


Противников Отчизны, стрѣлою огонять

Dla nie znających cyrylicy – moja nieprofesjonalna transkrypcja na alfabet łaciński (zwróciłam uwagę, że język ruski jest o wiele bardziej podobny do polskiego, niż współczesny białoruski):

Klejnoć herbow sowytyj, z dwojakoj cnoty
Domom zacnym niadany jesć: pre dzialność, trud, poty
Dwiema kresty z striałoju dom [tu nazwisko] sławnych:
Boh, Swiać, Mążstwo, Oczyzna, z wiakow starodawnych
Wy wyjeszyli: krestami wraha duszy hromać
Protiwnikow Otczyzny, striałoju ohoniać.

O jaki sławny ród chodzi?

Podpowiedzi:

Ich historia naszą historią!

Myślę, że Białoruś powinna być dla Polaków ważna z pewnego szczególnego względu: Jest to jedyny z naszych sąsiadów, który w tak dużym stopniu podziela polskie spojrzenie na historię.

Inne narody dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego nie utożsamiają się zbyt mocno z naszą historią: często widzą ją w zupełnie innym świetle niż my. I nie bez powodów, jak sądzę, choć być może jest też w tym pewna doza uprzedzeń. Litwini chyba uważają się za pokrzywdzonych przez Polskę – a w każdym razie na pewno wielki wpływ na to wywarła historia międzywojenna. Ukraińcy – przypuszczam, że w dużym stopniu słusznie – kojarzą unię polsko-litewską oraz późniejszą naszą historię z dominacją Polaków i wykorzystywaniem ich narodu. Tym bardziej niezwykłe jest całkiem odmienne podejście Białorusinów do naszej wspólnej historii.

Wciąż zaskakuje mnie odkrywanie, że Białorusini mają tych samych co my bohaterów narodowych i nawet te same narodowe pieśni…! To Białoruś, a nie Litwa uważa się za dziedzica Wielkiego Księstwa Litewskiego. Wszyscy polscy bohaterowie pochodzący stamtąd są jednocześnie bohaterami Białorusinów.

Spójrzcie na przykład na wlepki rozprowadzane przez organizację Żubr. Wśród nich jest jedna z Tadeuszem Kościuszką. To nie propaganda „pod Polaków”!… Kościuszko po prostu jest również ich bohaterem narodowym! Był Polakiem w sensie obywatela Rzeczypospolitej, ale też był Białorusinem – zachowały się listy, które pisał do matki po białorusku.

Odkryłam, że Białorusini świętują zwycięstwo pod Grunwaldem i Powstanie Styczniowe. Stanisław Moniuszko i Michał Ogiński to ich narodowi artyści. Polonez „Pożegnanie ojczyzny” (tak, ten, który u nas gra się na studniówkach!) to dla nich nie tylko melodia – oni go śpiewają jako pieśń narodową. Dla mnie to niesamowite!

Trochę więcej na te tematy można przeczytać np. na portalach Kamunikat albo wolnabialorus.org.

Dla tych, którzy umieją czytać po rosyjsku – fragment krążącego po sieci pamiętnika uczestniczki manifestacji na placu w Mińsku: o tym, jak tłum śpiewał poloneza Ogińskiego… bardzo wzruszające. Może później spróbuję to przetłumaczyć.