W Fundacji Batorego odbyła się na ten temat dyskusja ekspertów:
5 do 60 euro. Jest to wynikiem braku możliwości wynegocjowania umowy o
ułatwieniach wizowych między Białorusią a UE (umowy takie wynegocjowane
zostały w Rosją i Ukrainą i na ich podstawie wizy Schengen dla
obywateli tych krajów będą kosztować nadal 35 euro).
Ułatwienia będą mieć jedynie białoruscy Polacy, którzy będą mogli uzyskać tzw. Kartę Polaka. Zastanawiam się, czy jest to do końca dobry pomysł. Polaków na Białorusi jest naprawdę dużo i przemieszanych z Białorusinami. Ułatwienia dla tak dużej grupy mogą zantagonizować białoruskie społeczeństwo i nastawić nieprzyjaźnie do Polski – a rzecz w tym, że jeśli poczuwamy się do jakiejkolwiek misji polityki wschodniej, to powinniśmy i na takie rzeczy zwracać uwagę.
okresu oczekiwania na wizę – nie osiągnie on maksymalnego czasu
dopuszczalnego (10 dni).
wizowych, z czego konsulowie będą korzystać na „rozsądnie dużą” skalę
(szczególnie w przypadku Białorusi).
wprowadzenie wiz wobec sąsiadów wschodnich było opóźniane przez Polskę,
a obecnie zorganizowany system wizowy jest bardzo liberalny (wydawanie
taśmowo darmowych wiz, szczególnie na Ukrainie). W obecnej chwili
następuje rewolucja, system schengeński nie pozwoli nam na kontynuację
tego sytemu. Jeżeli można było poświęcić 3 minuty na jedną aplikację
wizową, teraz trzeba będzie poświęcić ich 10, dlatego obecny system
jest nie do utrzymania. Jedyną drogą, która może ułatwić nam kontakty
ze Wschodem jest znoszenie wiz pomiędzy Schengen a naszymi wschodnimi
sąsiadami. Tym bardziej, że nie ma zagrożenia migracjami ze wschodu –
ani Rosja, ani Białoruś, ani Ukraina nie są krajami zagrożenia
migracyjnego. Wiesław Adamczyk podkreślił też, że Polska powinna stać
się adwokatem ruchu bezwizowego tych krajów z UE.
Przed Polską stoi nowe, bardzo poważne wyzwanie
i czeka ją prawdziwy test skuteczności
w kształtowaniu polityki wschodniej. Pierwsza
ważna batalia została już przegrana. Unia
Europejska podjęła w zeszłym roku decyzję
o podniesieniu opłat wizowych do 60 euro
(z 35 euro). Decyzja ta ma na celu przerzucenie na
barki osób odwiedzających Unię kosztów wprowadzenia
wiz zawierających informacje biometryczne.
O ile w świetle dwustronnych umów wizowych
Unii Europejskiej z Ukrainą i Rosją (negocjowane
są kolejne umowy – z Mołdawią oraz
krajami Bałkanów Zachodnich) obywatele tych
krajów będą mogli nadal płacić dotychczasową
cenę (35 euro), o tyle nowa decyzja uderzy
w Białorusinów. W momencie, gdy zasadniczą
osią polityki unijnej ma być izolowanie reżimu
przy jednoczesnym budowaniu pomostów
ze społeczeństwem białoruskim, podwyższenie
ceny wiz stanowi bolesny paradoks. Decyzja
o podwyżce opłat wizowych to także doskonały
prezent dla łukaszenkowskiej propagandy, która
systematycznie tępi proeuropejskie nastroje
przy użyciu twierdzenia, że na Białorusinów nikt
w Europie nie czeka. Decyzję Rady trzeba niestety
uznać za porażkę polskiej dyplomacji.
- Nowe kraje członkowskie UE znacznie rzadziej odmawiają wiz obywatelom Europy Wschodniej niż kraje uczestniczące w układzie Schengen.
- Obywatele Rosji mają największe szanse na otrzymanie wizy Schengen, natomiast Białorusini najmniejsze. (…)
Badane systemy konsularne nie dyskryminują po prostu Białorusinów czy Ukraińców, ale mężczyzn pochodzących z tych krajów. Systemy te zostały
pomyślane jako zabezpieczenia rynków pracy przed nielegalnymi migrantami ekonomicznymi.
Tenże sam raport o konsekwencjach wstąpienia Polski do Schengen:
enklawy w UE pozbawiła ważnego dla nich przywileju korzystania z darmowych wiz do Polski i na Litwę, wreszcie, mimo deklaracji, przyczyniłoby się do głębszej izolacji społeczeństwa białoruskiego.
Raport opisuje też, jak badacze przeprowadzili badania terenowe, wcielając się w petentów ubiegających się o wizę:
Jedynie połowa placówek (konsulaty Litwy, Polski i Wielkiej Brytanii) posiada oddzielne stanowiska przeznaczone wyłącznie do informowania osób ubiegających się o wizy. Nigdzie natomiast nie było osoby odpowiedzialnej za informowanie.(…)
Bardzo długi czas oczekiwania odnotowano także przed konsulatem Polski – aby spełnić wymagane formalności, trzeba spędzić przed placówką do 7 godzin.