Na Białorusi drożej niż w Polsce

Zadekretowana ostatnio dewaluacja rubla białoruskiego wywołała wzrost cen. Dziennikarz gazety Salidarnasć pisze:

Oto co za każdym razem dziwi mnie w Warszawie: Dolar rośnie, złoty spada (przez pół roku z 2.4 do 3.36), a ceny wcale nie podążają za dewaluacją.

Mnie bardziej dziwi, dlaczego ceny miałyby wzrastać wraz z kursem dolara. W Polsce raczej mogą być zależne od kursu euro, bo handlujemy głównie z Europą. Faktycznie, wzrosły ostatnio ceny towarów sprowadzanych z USA (elektronika).

Ale dlaczego na Białorusi ceny zwykłych produktów spożywczych zależą od kursu dolara? Czyżby dlatego, że kurs rubla jest sztuczny (jak w Polsce za komuny) i wszyscy tak naprawdę rozliczają się w dolarach?

Ciekawe jest porównanie obecnych cen i zarobków w Polsce i na Białorusi. Tabela w przeliczeniu na ruble  białoruskie:

 

Mińsk, uniwersam
Czkałowskij

Warszawa, Carrefour

Mandarynki

6690

5375

Jabłka

3490

2800

Banany

4460

4000

Pomarańcze

5450

4000

Cytryny

5980

5615

Pomidory

10120

9635

Marchew

1300

1600

Czerwona papryka

15090

8830

Ziemniaki (2,5 kg)

2500

2400

Cebula

1730

2000

Filet z kurczaka

15000

12455

Mleko 3,2%

1430-1670

1930

10 jaj

3030-3630

2730

Razem koszyk produktów

76510 rubli

63370

Na Białorusi tańsza jest tylko marchew, cebula i mleko. Cena koszyka produktów na Białorusi to 120% ceny polskiej.

Średnia pensja na Białorusi to 360 dolarów, a w Polsce – 900 dolarów. W Polsce 375 dolarów to płaca minimalna.

Ten jeden koszyk produktów to 7.8% miesięcznej pensji Białorusina, a 2.6% miesięcznej pensji Polaka. Za swoją pensję Białorusin może kupić 13 takich koszyków, podczas gdy Polak – 38.

„Usunięcie zielonej budy”

Siergiej ma talent do pięknych kadrów.

Ma też talent do poetyckich tytułów. Być może dlatego, że język polski nie jest dla niego ojczysty. Językiem obcym człowiek posługuje się odważniej i z większą fantazją. To wcale nie chodzi o błędy – Siergiej rzadko robi błędy. Może chodzi o użycie słów inaczej niż się przyzwyczailiśmy, że "tak się mówi". A może o coś jeszcze innego.

Ma wreszcie Siergiej talent do uchwytywania poezji absurdu. 

To mój ulubiony film:

 

Usunięcie zielonej budy

 

 
Więcej filmów Siergieja tutaj.

Jacy są Białorusini ;-)

 
 

Bardzo znany jest tutaj taki kawał. Podam skróconą wersję:

Był sobie Białorusin i Polak.
Dali Polakowi krzesło z gwoździem wystającym z siedzenia. Polak usiadł, podskoczył i zaraz zaczął szukać kamienia, a tym kamieniem wybił gwóźdź z krzesła.
Dali Białorusinowi krzesło z gwoździem – usiadł i siedzi. Pytają go:
– Dlaczego tak siedzisz z gwoździem w tyłku?
– Myślałem, że tak trzeba…

Zupełnie zapomniałam o tym dowcipie.

Siergiej ma chatkę w opuszczonej wsi Ciareszki. W środku leśnego rezerwatu. Przed chatką ma ławkę. W ławce ma gwóźdź.

Na zdjęciu siedzi Siergiej ze swoją dziewczyną Julią. Gwóźdź jest po jego lewej stronie. Zaraz po tym, gdy zrobiłam to zdjęcie, usiadłam na tym gwoździu i zrobiłam sobie dziurę w spodniach. Mówię o tym Siergiejowi – przecież do niego co chwila ktoś przyjeżdża, ludzie siadają na tej ławce. Lecz on na to:
– Eee, niech tak sobie będzie…
– Ależ to nie może tak zostać! – zawołałam i natychmiast znalazłam duży kamień, którym zaczęłam wybijać gwóźdź…

Dopiero później przypomniałam sobie kawał…