Dyktatura to najlepszy ustrój do szybkiej budowy autostrad i kolei. My latami czekamy na metro w Warszawie. W stolicy Białorusi budowa metra idzie nad wyraz sprawnie. Bardzo pomaga, że w tym kraju nie ma prywatnej własności ziemi. W razie czego zawsze można kogoś wysiedlić.
Zdjęcia: Nasza Niwa
Wasil Chadźkou miał dom w Mińsku. Domy niby można posiadać, ale ziemia pod nimi należy do państwa. Władze właśnie postanowiły, że pod domem Chadźkoua, wzdłuż Prospektu Dzierżyńskiego, będzie szła linia metra. Działkę postanowiono zabrać, dom wyburzyć. Chadźkou dostał w zamian dwupokojowe mieszkanie w bloku. Problem w tym, że razem z byłą żoną i dzieckiem. Chadźkou odmówił wysiedlenia. Wraz z ekipą wyburzającą przyjechała milicja. Podczas wyburzania domu pojawił się ogień, bo ekipa zapomniała wyłączyć elektryczność w budynku. Dom doszczętnie spłonął, a Chadźkou został zatrzymany przez milicję za stawianie oporu władzy.
Wiadomość pochodzi z gazety Nasza Niwa.