Tajemnicza żona prezydenta Łukaszenki

Szwed Vilhelm Konnander, nazywający siebie ekspertem od polityki i bezpieczeństwa w Rosji i Europie Wschodniej, w swoim blogu vilhelmkonnander.blogspot.com pisał m.in. o tajemniczej żonie prezydenta Łukaszenki.Mam wątpliwości, czy szwedzki ekspert jest rzeczywiście ekspertem: o żonie Łukaszenki pisze on na przykład „Mrs. Rodionovna”. Tymczasem, gdyby znał choć trochę język rosyjski, wiedziałby, że Rodionowna to oczywiście nie jest nazwisko, lecz „otczestwo” – pochodzące od imienia ojca. Żona Łukaszenki nazywa się w rzeczywistości: Galina Rodionowna Łukaszenko.

Z pewną ostrożnością, ale jednak streszczę, co pisze pan Konnander o żonie prezydenta. Później postaram się to zweryfikować w źródłach białoruskich i w którymś z następnych wpisów poczynię ewentualne uzupełnienia do tych informacji.

 


Pierwsze z dwóch (jak sądzi pan Konnander)
znanych światu zdjęć żony prezydenta.
Ślub Aleksandra i Galiny Łukaszenków.
Prawdopodobnie odbywał się w kołchozie w Szkłowie.

 

1 kwietnia 2006 roku Białoruś obiegła plotka, że Galina Rodionowna poprosiła o azyl polityczny w ambasadzie Unii Europejskiej w którymś z krajów sąsiednich. Plotka wzbudziła ponoć intensywne reakcje dyplomatyczne w celu wyjaśnienia tej delikatnej kwestii. Okazało się jednak, że był to primaaprilisowy żart.
Żona Łukaszenki jest właściwie wciąż postacią nieznaną szerszej publiczności. Ma ona z prezydentem dwóch synów – Wiktora i Dmitrija. Mieszka w miejscowości Szkłow, tam właśnie, gdzie Łukaszenko był niegdyś kierownikiem kołchozu. Oficjalnie – odwiedza ona regularnie swojego męża w Mińsku, jednak według innych źródeł małżeństwo żyje w separacji.

 


Drugie z dwóch (jak sądzi pan Konnander)
znanych światu zdjęć żony prezydenta:
Galina Rodionowna Łukaszenko doi krowę.

Skomplikowane relacje małżeńskie państwa Łukaszenków są wśród Białorusinów przedmiotem żartów. Żarty te jednak nie kończą się dobrze: Ósmego marca trzech opozycjonistów zostało aresztowanych w Mińsku za rozdawanie ulotek z apelem, aby uczynić Galinie Rodionownej prezent na Dzień Kobiet. Prezent miał polegać na niegłosowaniu na Aleksandra Grigorijewicza w nadchodzących wyborach prezydenckich. W ten sposób mógłby on powrócić wreszcie do domowego ogniska i oczekującej go żony.

Przy rzadkich okazjach, gdy Łukaszenko napomyka o żonie, są to stwierdzenia w rodzaju: „Żony nie powinny mieszać się w sprawy urzędników państwowych”.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s