Gazeta.pl pisze:
Jauhen Aniszczenka, naukowiec z Instytutu Historii Narodowej
Akademii Nauk Białorusi, pisał, że carski generalissimus Aleksander
Suworow był katem narodu białoruskiego, a Tadeusz Kościuszko – jego
bohaterem. Wyleciał z pracy.
Warto przeczytać szerszy opis sprawy w niezależnych mediach białoruskich – poniżej moje streszczenie:
Państwowa komisja akredytacyjna zarzuciła Aniszczence brak recenzji prac kolegów i słabą prezentację dorobku na konferencjach naukowych. Aniszczenko twierdzi, że tymczasem jego recenzje badań białoruskich i zagranicznych historyków są publikowane w prasie krajowej i zagranicznej, a co więcej – ilość jego własnych publikacji tylko z trzech ostatnich lat jest równa liczbie publikacji jego 12 kolegów z wydziału razem wziętych.
Aniszczenko uważa, że zwolniono go ponieważ jego badania nie odpowiadają państwowej ideologii a także polityce likwidacji ostatków swobód akademickich, którą uskutecznia dyrektor instytutu.
Historyk pracował w instytucie ponad 20 lat i zajmował się okresem rozbiorów Rzeczypospolitej. W swoich pracach wykazywał, że główną odpowiedzialność za nie ponosi imperium rosyjskie i carat. W 2004 roku komisja akredytacyjna odrzuciła jego pracę doktorską na ten temat, uznając jej tezy za nieuzasadnione, choć o rozbiorach Aniszczenko napisał 5 monografii i zredagował 4 zbiory dokumentów. Naukowiec jest autorem w sumie 370 publikacji, w tym 13 książek. Obecnie pracuje nad trzema książkami, wśród nich o powstaniu kościuszkowskim.
Należy dodać, że obok Aniszczenki wcześniej z instytutu historii zwolniono już czworo innych znanych historyków: Ninę Studnicką, Giennadija Saganowicza, Andrieja Kisztymowa i Siergieja Tarasowa.